Jak pokazują światowe badania, depresja jest jednym z najczęstszych problemów ze zdrowiem psychicznym jaki dotyka pracowników, niezależnie od zajmowanego przez nich stanowiska.
Badania WHO wskazują, że w 2020 roku rozmaite postaci depresji staną się, razem z chorobami serca, głównym problem zdrowotnym mieszkańców rozwiniętych regionów świata. To w przyśpieszonym tempie życia, przewlekłym stresie, rywalizacji, pogoni za sukcesem i w lęku o przyszłość szuka się powodów rosnącej epidemii. Leczenie zwykle przywraca zdrowie ale niepokojący jest fakt, że połowa chorych nie podejmuje leczenia.
Najczęściej choroba zaburza funkcjonowanie w 4 sferach:
- Nastroju – który staje się smutny, płaczliwy, pozbawiony nadziei, zdominowany przez lęki, apatyczny.
- Myślenia – które staje się negatywne i pozbawione wiary w siebie.
- Zachowania – nacechowane biernością oraz tendencją do unikania kontaktów społecznych.
- Fizycznej – charakterystyczna jest utrata energii i sił, spadek koncentracji, somatyzacje, problemy ze snem.
W sytuacji zawodowej powyższe przykłady objawiają się w zaniku motywacji do pracy. Pojawiają się trudności w podejmowaniu decyzji, prokrastynacja, unikanie swoich służbowych obowiązków. Ponieważ wszystko przychodzi z dużym wysiłkiem, niemożliwy staje się twórczy wkład w pracę. Badania pokazują, że wraz z pojawieniem się choroby wydajność pracy spada średnio o 5,5 godzin pracy w tygodniu, co praktycznie można sprowadzić do jednodniowej nieobecności pracownika. Zauważalne jest wycofanie. Nie musi się ono wiązać z zupełna izolacją towarzyską ale w kontakcie z chorą osobą można doświadczyć pewnego rodzaju zatrzymania i tendencji do samotnictwa.
Z perspektywy podejścia Gestalt depresja manifestuje się poprzez zakłócenia w kontakcie i relacji ze światem i z sobą samym. Żyjemy w czasach w których media intensywnie kreują idealną wizje sukcesu, obraz „szczęśliwego człowieka” do którego wiele osób z otoczenia próbuje aspirować. Bez kontaktu z własnymi potrzebami, wartościami, trudno jest nadawać i widzieć sens swoich działań. Prowadząc życie, które nie cieszy, stosując wiele „muszę”, „powinienem” zamiast „chcę”, „decyduję”, łatwo jest zacząć realizować cudzy plan na życie. Kiedy do tego pojawia się zagrożenie związane z nadmiernym stresem, przeciążeniem pracą, nadgodzinami, wysokimi wymaganiami od przełożonych, ryzyko chronicznego przemęczenia, wypalenia i w następnym kroku depresji się zwiększa. Doświadczenie wewnętrznej pustki staje się realne.
Frustracje, lęki, niezadowolenie spychane są głęboko do wewnątrz. Czasami przyjmują postać sarkazmu w kontakcie ze światem. Często, złości kierowanej w swoją stronę, co podkopuje wiarę we własne kompetencje i mocne strony. Życiowa ekspresja jest stłumiona, a codzienne funkcjonowanie zredukowane. Ciało zaczyna być ociężałe i spowolnione.
Powrót do pełni życia jest możliwy dzięki psychoterapii. W trakcie sesji osoba razem z terapeutą przyglądają się nad przerwami w kontakcie „ja”- „świat”, „ja”- „ja”. Praca taka prowadzi to do uświadomienia sobie, nazwania i wyrażenia stłumionych emocji w relacji z terapeutą, znalezienia pewnych sztywnych wzorców zachowań oraz dotarcia do prawdziwych potrzeb i możliwości ich ekspresji. Psychoterapia daje szanse na trwałe zmiany w sposobie myślenia o sobie i o świecie. Pozwala na zastąpienie starych, sztywnych wzorców zachowań nowymi, które umożliwiają realizację swoich potrzeb i życie w zgodzie ze sobą.
W stanie obniżonego nastroju, można funkcjonować bardzo długo ignorując objawy i prowadząc życie pozbawione radości, kolorów, smaków. Stan, w którym codzienne sprawy stają się wyzwaniem, a cierpienie jest nie do zniesienia, jest już klarownym sygnałem do tego, żeby udać się do specjalisty. Na szczęście nie trzeba czekać aż do tego momentu. Zmiana może przyjść wcześniej. A przejście całego procesu terapeutycznego minimalizuje możliwość nawrotu objawów.
Cezary Jaszkowski
psychoterapeuta, coach